IV Zawody Łucznicze o Puchar Burmistrza Pobiedzisk

440976282_1003446091575944_8315656012363018388_n
Byli w różnym wieku i z różnych stron Polski. Połączyła ich pasja do łucznictwa. W niedzielę w Pobiedziskach spotkało się osiemdziesięcioro łuczniczek i łuczników, by startem w IV Zawodach Łuczniczych o Puchar Burmistrza Pobiedzisk zainaugurować sezon na otwartych torach.
Murawa Stadionu  Miejskiego w Pobiedziskach. Gwizdek. Zawodnicy podchodzą do stanowisk. Zakładają strzałę na cięciwę. Mierzą w kierunku tarcz. Moment skupienia i zwalniają palce z cięciwy. Świst wypuszczonej strzały i bum – bum – bum. To odgłos strzał wbijających się w tarcze.
Na oddanie trzech strzałów zawodnik ma 90 sekund, niby dużo, ale w niedzielę wielu zawodnikom właśnie czasu bardzo brakowało.
– Spoglądałem na chorągiewkę nad tarczą, czekając, aż wiatr się uspokoi, ale się nie doczekałem. Musiałem strzelać – opowiadał jeden z bardziej doświadczonych łuczników „Leśnika” Poznań. Na wietrze łopotały nie tylko chorągiewki, ale też flagi, banery sponsorów. Wiatr strącił ze stolika puchary i przewrócił jedną z tarcz, do których strzelano.
DOŚWIADCZENIE KONTRA WIATR
– W pierwszym etapie lotu, strzała się wznosi. Następnie opada i właśnie wtedy jest najpodatniejsza na działanie wiatru. Wtedy wiatr najbardziej wpływa na celność strzału – tłumaczy Leszek Walkowiak nestor wielkopolskiego łucznictwa.
– Gdy wiatr nie wieje w okolicach tarczy, ale uderza w sylwetkę łucznika, też może wpłynąć na celność strzału. W mniejszym stopniu zmienia jednak tor lotu strzały, w większym postawę samego łucznika – dodaje ceniony w środowisku trener.
Dlatego na treningach symuluje się niekiedy strzelanie „przeciwko wiatrowi”. Jak, jednak pokazuje życie, najlepszym treningiem są zawody.
DOŚWIADCZENIE JEST BEZCENNE
Przechadzając się wśród zawodników, trener Walkowiak od czasu do czasu zamienia po kilka zdań z łucznikami.
– Mam więcej doświadczenia, wiem z racji wieku i czasu, jaki poświęciłem łucznictwu więcej niż zawodnicy i niektórzy trenerzy. Z samego układu ciała jestem w stanie stwierdzić, co można poprawić i jak to zrobić. Niekiedy samo przestawienie ciała o półstopy w lewo lub w prawo wystarczy, by pojawił się inny układ lewej ręki, co przy takim wietrze jak dzisiejszy stabilizuje całą pozycję łucznika i poprawia celność strzału – objaśnia trener Walkowiak.
REKORDY NA PRZEKÓR POGODZIE
– Czuję, że jestem podatniejszy na wiatr. Przed kolejnym zawodami muszę się wzmocnić – mówił Mateusz Połka z Klubu Sportowego „Leśnik” Poznań.
Część zawodników ustanowiła jednak swoje rekordy życiowe.
– Z moich zawodników „życiówkę” poprawiła Maria Lotka – mówiła Renata Parniewicz, trenerka Sekcji Łuczniczej LKS Korona Bukowiec, dodając „Cieszę się, że są wśród nas zawodniczki oraz zawodnicy początkujący, że młodzież chce przychodzić na treningi”.
– Chcę poprawić „życiówkę” i zająć pierwsze miejsce w swojej grupie mówiła przed zawodami Zuzanna Snuszka. I jak mówiła, tak zrobiła. Na 2 × 360 punktów zdobyła na jednym dystansie 298 punktów, a na drugim 315.
MŁODOŚĆ I MIŁOŚĆ
W pobiedziskim turnieju oprócz zawodników z wielkopolskich klubów uczestniczyli łucznicy z Gorzowa Wielkopolskiego, z Brzozy i Żołędowa na Kujawach oraz z Gdyni.
– Nasza trójka razem liczy 210 lat – mówił Ryszard Tarasiuk z klubu Morświn Gdynia. Łucznictwo zajęło trzem Mastersom ładnych kilkadziesiąt lat życia.
W niedzielę najcelniej z nich strzelał Antoni Pusz. W każdej z dwóch serii zdobył po 343 punkty.
– Kapitalnie się tu czujemy, pogoda dopisała, spotkaliśmy dobrych znajomych i o to chodzi. Łucznictwo to nasza młodość i miłość. To dyscyplina, którą można uprawiać w każdym wieku – mówi Ryszard Tarasiuk.
WEJŚĆ W SEZON
W Pobiedziskach jesteśmy po raz kolejny i za każdym razem dzieci są bardzo zadowolone – mówi Renata Parniewicz z LKS Korona Bukowiec.
– To nie są zawody, w trakcie których walczyłoby się o tytuły, ale to znakomity trening. Jest to spotkanie, które wdraża zawodników w sezon – dodają inni trenerzy. Po ostatniej serii strzałów nad stadionem słychać oklaski. To podziękowanie od zawodników dla sędziów i organizatorów zawodów i znak, że zawody dobiegły końca. Czas na ogłoszenie wyników.
Medale i puchary wręczał Burmistrz Miasta i Gminy Pobiedziska Ireneusz Antkowiak, dziękując łucznikom, że przyjęli zaproszenie i przybyli na zawody do Pobiedzisk. Wspierali go współorganizator zawodów Jakub Waligóra dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Pobiedziskach oraz Bernadeta Michalak niestrudzona działaczka łucznicza i jedna z organizatorek zawodów w Pobiedziskach.
Specjalne podziękowania Burmistrz skierował też do licznej ekipy sędziowskiej oraz do sponsorów zawodów, którzy ufundowali upominki dla łuczników.
Fot. R. Domżał.
441025963_1003446701575883_2076929701944973372_n 440743371_1003447074909179_6438450542956687456_n 440750533_1003446954909191_3575403463491194699_n 440751967_1003446778242542_792741736977700070_n 440754309_1003447181575835_5501981827972136177_n 440771747_1003446668242553_6429886888012455578_n 440783780_1003446981575855_2551403477756407533_n 440791114_1003446854909201_1179498416571454416_n 440791476_1003447118242508_843150460734171911_n 440804081_1003446898242530_8751222205936749890_n 440805567_1003446821575871_2879699060405711814_n 440807710_1003446648242555_53161990190578365_n 440809784_1003447224909164_4179958771400427510_n 440811247_1003446614909225_2345032573583828831_n 440818530_1003447241575829_8144742245463823917_n 440958130_1003446771575876_5508801973674078425_n 440962023_1003446738242546_7024235947554539162_n 440972023_1003446911575862_8730934372465892905_n 440976282_1003446091575944_8315656012363018388_n