Festiwal Latawca nad Pobiedziskami

LAT-skrzynka-goni

Babcie i wnuczki, ojcowie z synami, kto żyw, ten w niedzielne przedpołudnie puszczał w Pobiedziskach latawce. Na niebie pojawiły się też latające modele samolotów. Zaprezentowali je w ramach Festiwalu Latawca, przedstawiciele Sekcji Modelarskiej Aeroklubu Poznańskiego. Organizatorem piątego już Festiwalu Latawca było Stowarzyszenie „Vena” Pobiedziska.

– To impreza, która ma zachęcić do aktywnego wypoczynku w wielopokoleniowym gronie. Szczególną atrakcją jest pokaz modeli latających samolotów. Prezentują je członkowie Aeroklubu Poznańskiego, z którym współpracujemy od dwóch lat – mówi Aleksandra Mazurek, Prezes Stowarzyszenia Vena Pobiedziska.

Koty też latały

Ciekawy, własnoręcznie wykonany latawiec zaprezentował Leon Nowak. — Na latawcu namalowałem kota, który unosi się w powietrze, pomagają mu w tym baloniki. Przy budowaniu latawca pomagała mi cała rodzina — mówi młody mieszkaniec gminy Pobiedziska. Latawiec puszczał razem ze swoim Tatą, Robertem Nowakiem.

— Kota można było też zobaczyć na latawcu Zosi, która na Festiwal przybyła z Mamą Karoliną i Babcią Sabiną. — Namalowałam kota i zająca — opowiada Zosia. Latawiec powstał dzień wcześniej w czasie warsztatów budowania latawców, jakie zorganizowało Stowarzyszenie Vena Pobiedziska, a które odbyły się w Pobiedziskim Ośrodku Kultury. Latawiec puszczała i Zosia, i jej Mama i Babcia. Wśród latawców wyróżniała się konstrukcja skrzynkowa wykonana przez Dariusz Kosmaczewskiego.

— Projekt pochodzi z lat 70 poprzedniego wieku. Ja znalazłem go w Internecie — opowiada wykonawca. Ciekawe są jednak materiały, z jakich powstał latawiec.

— Użyłem do tego plastikowych rurek do instalacji elektrycznej, papieru pakowego i żyłki — mówi Dariusz Kosmaczewski. Po kilku próbach i pomocy członków Rodziny skrzynka wzbiła się w powietrze.

Zaprezentowane latawce oceniane były w trzech kategoriach. Najlepsza trójka stawała na podium i otrzymywała nagrody. Były też wyróżnienia i drobne upominki dla każdego dziecka, które przybyło na Festiwal.

Słodki desant

Z jednego z samolotów, jakie w niedzielę latały w okolicach Pobiedzisk, zrzucone zostały na łąkę … cukierki. — To jest to samolot transportowy. Zbudowałem go na bazie projektu, jaki znalazłem na kanale dla majsterkowiczów Flite Test. Kupiłem materiały, a następnie przez dwa tygodnie budowałem model. Wyposażyłem go w dwa silniki. Łączny uciąg to 1600 gram. Model waży ledwie 1000 gram. Przy silnym wietrze, trudno nim się nim steruje. We wnętrzu można jednak sporo zmieścić, na przykład 40 cukierków. Czasami wkładam tam figurki spadochroniarzy — opowiada Jan Piwosz, młody mieszkaniec gminy Czerwonak. Po wylądowaniu samolotu dzieci ruszyły na łąkę w poszukiwaniu słodkiego desantu. Poszukiwania ułatwiały kolorowe kokardki, jakie Jan Piwosz z Czerwonaka przywiązał do każdego cukierka.

Nagrodzeni

kategoria – Najlepiej latający latawiec:

  1. Stanisław Firlik, 2. Martyna Lutomska, 3. Zosia Kucner;

kategoria – Najciekawsza konstrukcja latawca:

  1. Teresa Firlik, 2. Jan Brzeski, 3. Antoni Grześkowiak

kategoria: Najładniejszy latawiec:

  1. Leon Nowak, 2. Dominika Borska, 3. Zofia Zajfert;

wyróżnienia: Dariusz Kosmaczewski, Agnieszka Rawecka, Dominika Rawecka, Amelia Jońca.

fot.Robert Domżał