Judo z Mikołajem, czyli sport dla zdrowia i zabawy

judo-tata-min

Bogdan trenuje judo zaledwie czwarty miesiąc, jego brat Maksymilian już trzeci rok. W sobotę obydwaj uczestniczyli w XIV Turnieju Mikołajkowym Judo i obydwaj stanęli na podium. Zawody odbyły się w Pobiedziskach.

W sobotnim XIV Turnieju Mikołajkowym Judo uczestniczyło 105 młodych judoczek i judoków z takich klubów jak UKS Dębiec, IAP Nowy Tomyśl, IPPON Jarocin, UKS Judo Kano Lusówko i oczywiście UKS Judo Smecz Pobiedziska.

Przed rozpoczęciem turniejowych walk wyróżniona została Martyna Brzyńska, która zdobyła brązowy medal w zawodach Pucharu Polski w Oleśnicy. Martyna startuje w kategorii juniorów, w wadze do 63 kg.

– Obecnie w UKS Judo Smecz Pobiedziska trenuje 100 dzieci z samych Pobiedzisk. Niektóre grupy przychodzą na zajęcia nawet dwa razy w tygodniu – mówi Bartosz Mietliński, trener judo.

W sobotnie przedpołudnie na widowni hali sportowej zasiadło wielu rodziców młodych zawodników.

Mamy klaskały, gdy synowi lub córce udało się zdobyć yuko. Waza-ari witali okrzykami. Ojcowie w czasie walk dzieci zamieniali się w trenerów – doradców. Niektórzy podchodzili najbliżej tatami, jak to tylko możliwe. – Rzut, chwyt -podpowiadali. Od czasu do czasu na tatami lądowała pomarańczowa taśma. To znak, że czas pojedynku właśnie się zakończył.

– Zaprowadziłem najpierw starszego syna, później i młodszego na pierwszy trening. Sam kilka lat trenowałem judo. W czasie studiów trenowałem nawet sześć razy w tygodniu. Następnie przez 12 lat nie uprawiałem sportu. Ale wróciłem do treningu, biegam, pływam ćwiczę judo i startuje w kategorii masters. Czuję się dzięki temu o co najmniej 10 lat młodszy – opowiada Radosław Januchowski.

W sobotę jednak najważniejszy był start synów.  Radosław Januchowski był dumny z synów, którzy stanęli na podium , oczywiście w dwóch różnych kategoriach wiekowych.

– Judo daje synom dyscyplinę i sprawność fizyczną. Aleksander trenuje 1,5 roku, a ja ogromnie przeżywam starty syna – mówi Irakli Maciaraszwili z Pobiedzisk.

Bartosz Adamczyk, młody zawodnik, który w sobotę walczył w Pobiedziskach postanowił trenować judo, ponieważ na treningi chodził już wcześniej jego brat Szymon. Chłopcy mówią, że robią to dla dobrej zabawy.

Takie podejście do sportu proponują dzieciom pobiedziscy trenerzy i działacze sportowi.

– Najmłodsi walczą tylko w parterze. Pojedynki tych nieco starszych nie trwają dłużej jak 2 minuty. Turniej Mikołajkowy jest po to, by dzieci, które przychodzą na treningi okrzepły, poznały atmosferę zawodów. Są takie osoby, które trenują, ale w zawodach nie uczestniczą – mówi trener Bartosz Mietliński.

Młodzi zawodnicy otrzymywali medale oraz dyplomy.