Kamienną tablicą upamiętniono wysiedlenie mieszkańców Pobiedzisk

wysiedleni-tablica (5)

80 lat temu, 10 grudnia 1939 roku, blisko tysiąc osób – mieszkańców Pobiedzisk i powiatu Poznań – Wschód zostało wysiedlonych przez Niemców do Sokołowa Podlaskiego. W sobotę, 7 grudnia odsłonięto tablicę umieszczoną na budynku dworca kolejowego w Pobiedziskach, upamiętniającą to wydarzenie.

W uroczystości uczestniczyły osoby wysiedlone oraz krewni tych, którzy nie doczekali naszych czasów. Do Pobiedzisk zaproszono również przedstawicieli Sokołowa Podlaskiego.

– Najważniejszym słowem dzisiejszego dnia jest „Pamięć” – mówił w czasie uroczystości Ireneusz Antkowiak, burmistrz Miasta i Gminy Pobiedziska.

– Wracamy do wydarzenia nieco już zapomnianego. Tablica będzie  na zawsze przypominała, że 80 lat temu wywieziono naszych mieszkańców w nieznanym im kierunku – mówił dalej burmistrz Pobiedzisk.

Aktu odsłonięcia dokonała Barbara Bielawska Reselska z Pobiedzisk, przedstawicielka osób wysiedlonych.

Straciły dom i rodziców

– Pamiętam, jak rodzice szykowali worki z rzeczami na drogę. Do jednego z nich trafił mój tornister – opowiada Teresa Nosal, wysiedlona z Kicina.

– W czasie pierwszej rewizji jeden z  Niemców wyrzucił mój tornister z worka. Bardzo to przeżyłam. Niemcy w naszych bagażach szukali pieniędzy i kosztowności. Później byliśmy przewiezieni do obozu, który znajdował się przy Głównej, mama i ja autobusem, a ojciec i bracia samochodem ciężarowym. Ponieważ obóz był przepełniony, skierowano nas do Pobiedzisk. Tam spędziliśmy trzy dni – wspomina pani Teresa. Najgorsze było jednak przed nimi. W ciągu kolejnych dwóch lat dzieci straciły  matkę, a następnie ojca.

Jedno „ Wynocha” przewróciło ich świat

Eugeniusz Wanat miał 9 lat, kiedy jego rodzina została wysiedlona z Pobiedzisk. Pamięta, że jego rodzice usłyszeli tylko wynocha i w ciągu kilkunastu minut musieli opuścić dom.

– Mogliśmy zabrać tylko najpotrzebniejsze rzeczy i pół bochenka chleba – opowiada. Po dwóch tygodniach podróży dotarli do odległego o 450 kilometrów Sokołowa Podlaskiego.

Jak można było usłyszeć w referacie wygłoszonym w czasie uroczystości przez prof. Marię Rutowską, oczekujący na transport zdani byli na własne siły. Pierwszy posiłek Niemcy wydali im dopiero po blisko dwóch dobach przebywania w obozach przesiedleńczych. A zima roku 1939 była bardzo sroga, temperatury spadały do niemal minus 30 stopni Celsjusza. W ciągu dnia na śniadanie i kolację wydawano czarny chleb i czarną kawę, a na obiad zupę z buraków i kaszy.

Kogo wysiedlano?

W pierwszej kolejności z Kraju Warty do Generalnego Gubernatorstwa wysiedlano  Polaków – ziemian, kupców, rzemieślników oraz inteligencję i osoby, które miały zdolności przywódcze.

Wysiedlenia przeprowadzano najczęściej w późnych godzinach wieczornych lub wcześnie rano. Dlaczego? Ponieważ w tym czasie każdy był  już w domu, ze względu  na obowiązującą  godzinę policyjną. Wysiedleńcy mieli na spakowanie podstawowych rzeczy około pół godziny. Zezwalano im jedynie na zabranie podręcznego bagażu.  Do końca 1939 r. wysłano do GG ok. 80 transportów – ogółem 87 883 osób, do końca 1940 r. wysiedlenia objęły już ponad 250 tys. osób, a do połowy marca 1941 ponad 280 tysięcy. Gospodarstwa, warsztaty i majątki pozostawiane przez wysiedlonych przejmowali następnie Niemcy sprowadzeni z krajów bałtyckich i Besarabii, a także z niektórych republik Związku Radzieckiego.

Inicjatorami upamiętnienia tego wydarzenia, czyli wysiedlenia mieszkańców Pobiedzisk byli Magdalena Blumczyńska i Karol Górski, którzy 15.03.2017 r. przedstawili swój projekt Towarzystwu Miłośników Pobiedzisk.

– Naszym pomysłem było postawienie kamienia z tablicą przy klasztorze, zamienioną na tablicę na budynku dworca (bardzo dobra zmiana), napisania książki – wyjaśnia Magdalena Blumczyńska

W tym dniu ukonstytuował się Komitet Obchodów 80.Rocznicy Wysiedleń Ludności Polskiej poprzez obóz przejściowy w klasztorze Sacré-Cœur w Polskiej Wsi k. Pobiedzisk.

Organizatorem uroczystości, które odbyły się w sobotę 7.12.2019 r. mającej na celu upamiętnienie wydarzeń z grudnia 1939 r. było natomiast Towarzystwo Miłośników Pobiedzisk z prezesem Marianem Błażkiem na czele.

W sobotę odbyła się też promocja książki pt. „Sofort raus aus dem Haus! Natychmiast wynocha z domu! Historia wysiedleń mieszkańców Pobiedzisk i powiatu Poznań – Wschód do Generalnego Gubernatorstwa w latach 1939 – 1940”.

Publikacja powstała pod redakcją Magdaleny Blumczyńskiej i Karola Górskiego, a współautorami są: Ewa Tomaszewska i Jakub Mizerny.