TENISIŚCI STOŁOWI TRENOWALI POD OKIEM LUCJANA BŁASZCZYKA

558211229_1428061442447738_5799323782886828712_n (1)
Przyjechali z Kleszczewa, Łubowa i Przeźmierowa, Leszna, Włocławka, Obornik i wielu miejscowości gminy Pobiedziska. Tenisiści stołowi pojawili się w niedzielę w hali sportowej pobiedziskiej Szkoły Podstawowej im. Kazimierza Odnowiciela na trening z … Lucjanem Błaszczykiem znakomitym przed laty zawodnikiem, a obecnie trenerem tenisa stołowego. Imprezę zorganizował działający od niedawna, ale bardzo prężny Klub Sportowy Jerzyki.
Tylu stołów do tenisa, czyli osiemnastu, dawno w pobiedziskiej szkole nie widziano. Powodem ich ustawienie nie były jednak zawody, ale trening. Prowadził go Lucjan Błaszczyk zdobywca jedenastu medali Mistrzostw Europy.
Spotkanie zaczęło się od omówienia postawy, jaką zawodnik powinien przyjęć przy stole. Trener podkreślał też rolę systematycznego treningu. Pokazał, na czym polega różnica w nauce tenisa stołowego w Polsce i w Chinach. Zachęcał do różnicowania tempa gry i większej agresywności. Tenis stołowy to trudna dla młodego człowieka dyscyplina, ponieważ musi się rozwijać na trzech płaszczyznach: fizyczne, technicznej i mentalnej. Ta ostatnia jest szczególnie trudna, bo dziecko musi sobie radzić z emocjami. Musi oswoić się z myślą, że porażka to coś normalnego, coś, z czego wyciąga się lekcje, więc bywa pożyteczna.
Na pomysł sprowadzenia do Pobiedzisk Lucjana Błaszczyka wpadł Zbigniew Lisiecki zawodnik Klubu Sportowego Jerzyki, który uczestniczył w wielu obozach prowadzonych przez trenera Błaszczyka.
– Zacząłem grać po ukończeniu 50 roku życia. Byłem na kilku obozach prowadzonych przez trenera Błaszczyka. W tenisa stołowego gra też mój syn. Pomyślałem, że skoro w gminie Pobiedziska powstała sekcja tenisa stołowego, to taki trening będzie dla naszych zawodników doskonałym bodźcem do rozwoju — opowiada Zbigniew Lisiecki.
Przybyli na trening chwalili sobie pomysł i organizację imprezy.
– Damian Libudzisz z Włocławka stwierdził nawet, że dzięki uwagom trenera Lucjana Błaszczyka poprawi w swojej grze kilka elementów, zaczynając od serwisu.
Wizyta utytułowanego sportowca była również okazją do rozmowy.
R.D.: W jakim wieku i w jaki sposób zacząć przygodę z tenisem stołowym?
Lucjan Błaszczyk: Wiek nie ma znaczenia. Ważne, by zacząć przygodę z tenisem stołowym. W Japonii grałem z kobietą, która uprawiała tę dyscyplinę 63 lata, a zaczęła trenować w czterdziestym roku życia. Gdy ze mną grała, miała 103 lata. To najlepszy dowód na to, że grać można w każdym wieku. Jeśli jednak myśli się o profesjonalnej karierze warto zacząć jak najwcześniej. Ważne jest i to, by zacząć grę w dobrym klubie pod okiem dobrego trenera. Dzięki temu od początku będzie nabierało się dobrych nawyków. Ja zacząłem, mając 10 lat. To było w Lwówku Śląskim. Na pierwszy turniej tenisa stołowego poszedłem przypadkowo. Odbywał się on w Ośrodku Kultury. Na dobre moja kariera rozwinęła się w Drzonkowie, gdzie spotkałem znakomitego trenera.
R.D.: Który ze swoich sukcesów ceni Pan sobie najwyżej?
Lucjan Błaszczyk: Zdobyłem 12 medali Mistrzostw Europy w kategorii seniorów, każdy był cenny i trudny do wywalczenia. Na pewno bardzo ważny był tytuł Mistrza Europy z roku 2002. Istotny dla rozwoju mojej kariery był ćwierćfinał Mistrzostw Świata w roku 1995 chińskim Tianjin. Byłem jednym z trzech Europejczyków w gronie ośmiu najlepszych tenisistów stołowych na świecie. Dało mi to przepustkę do wielkiego grania i kontraktu, jaki podpisałem w Bundeslidze. Grałem tam między innymi z Andrzejem Grubbą. Byliśmy zgranym deblem, co zaowocowało tytułem wicemistrzów Europy w roku 1996.
R.D.: Na co w trakcie treningu zwraca Pan uwagę młodym i początkującym zawodnikom?
Lucjan Błaszczyk: Zawodnicy dostają dużo informacji na temat techniki gry oraz zachowania przy stole, sylwetki, jaką należy zachować podczas gry. Podczas takiego treningu jak w Pobiedziskach poświęcam też sporo czasu na serwis, odbiór i przebicia piłki. Rozmawiamy też o tym, jak rozgrywać mecze, jak reagować na pojawiające się w trakcie pojedynków emocje.
W czasie treningów w klubach zawodnicy zbyt wiele czasu poświęcają na grę na punkty. Tymczasem, by dobrze grać, trzeba doskonalić różne elementy gry. W czasie tego rodzaju spotkań jak w Pobiedziskach staram się zachęcić zawodników i ich trenerów do zmiany proporcji w treningach. Jeżeli wyjdą ze strefy komfortu i zaczną doskonalić technikę, zaczną osiągać lepsze wyniki.
R.D.: Jak prezentują się młodzi polscy tenisiści stołowi na tle europejskich rówieśników?
Lucjan Błaszczyk: W Polsce mamy wysyp dobrych zawodników. Mój wychowanek Patryk Żyworonek został niedawno Mistrzem Europy w kategorii do lat 15. Wygrał Igrzyska Europejskie. Wspólnie z Samuelem Michną, też moim zawodnikiem zostali wicemistrzami Świata. Widać, że młodych, zdolnych nam nie brakuje.
R.D.: To dlaczego w polskiej Superlidze gra tak wielu obcokrajowców?
Lucjan Błaszczyk: Ponieważ sprowadzenie do Polski wyszkolonego zawodnika jest tańsze od przygotowania od podstaw dziecka. Żeby wyszkolić zawodnika potrzeba wielu różnych zawodników, grupy trenerów, psychologów i bazy w postaci sal, stołów … Aktualne przepisy pozwalają na sprowadzanie zawodników. Skutkuje to jednak tak zwaną turystyką zawodniczą. Takie kraje jak Niemcy i Francja ograniczyły więc liczbę obcokrajowców w klubach.
R.D.: Jaki budżet potrzebny jest do stworzenia sekcji, która grałaby w Superlidze?
Lucjan Błaszczyk: Topowe zespoły w Polsce mają budżet na poziomie 3-4 milionów złotych. dla drużyny 1-ligowej powyżej pół miliona złotych. Sam prowadzę duży klub. Dziewczyny grają w Superlidze, dwie drużyny są w 1 lidze, ponadto treningiem objętych jest 150-cioro dzieci. W klubie jest sześciu trenerów. Tylko na wyżywienie zawodników przeznaczamy 1 milion złotych.
Dziękuję za rozmowę.
fot. R. Domżał
558085408_1428062862447596_76161999982782194_n 558129218_1428062339114315_2817376107728971143_n 558211229_1428061442447738_5799323782886828712_n (1) 558914815_1428062112447671_6837531806990521604_n 560583167_1428061912447691_8608152981120194761_n 557638949_1428062195780996_7508893729346334912_n 557860810_1428061859114363_4958782545440687410_n 558038604_1428062779114271_6911103828700851537_n 558073531_1428062945780921_7075117017971100406_n