Dłuższe pociągi z Pobiedzisk do Poznania

ELFnowy28-min

Od 20 października między Poznaniem a Gnieznem będą kursowały nowe, dłuższe pociągi. – Planowane są, choć nieco później, dodatkowe połączenia – zapewniali burmistrza Pobiedzisk przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu.

20 października tegoroczny rozkład jazdy pociągów zmieni się po raz kolejny. Będzie obowiązywał do 14 grudnia tego roku.

Nowe będą w nim nie tylko godziny kursowania pociągów, ale również same pociągi, sam tabor.

Dotąd między Poznaniem – Pobiedziskami a Gnieznem kursowały czteroczłonowe Elfy, mające 204 miejsca siedzące. Nowe, pięcioczłonowe pociągi mają 286 miejsc siedzących. Wliczając miejsca stojące mogą jednak zabrać 570 pasażerów.

Mieszkańcy Pobiedzisk pojadą wygodniej

Jak zapewnia Marek Nitkowski, członek zarządu spółki Koleje Wielkopolskie do końca roku kolejarze będą mieli nawet 10 Elfów2. Najczęściej zobaczymy je na trasach: Konin – Poznań, Nowy Tomyśl – Poznań oraz Gniezno – Pobiedziska – Poznań.

To zapewni poprawę standardu jazdy w godzinach szczytu komunikacyjnego do i z Poznania.

Dobra frekwencja nie wystarczy

Pod względem ilości pasażerów na liniach obsługiwanych przez Koleje Wielkopolskie trasa Poznań – Pobiedziska – Gniezno jest na trzecim miejscu. Nie znalazła się jednak w gronie tych tras Poznańskiej Kolei Metropolitalnej, na których w szczycie komunikacyjnym pociągi kursują, co 30 minut. Kostrzyn leżący na szlaku Poznań – Konin już w tej grupie jest.

Dlaczego tak się stało?

Kolejarze chcą przewozić jeszcze więcej pasażerów. Domagają się budowy parkingów przesiadkowych przy kolejnych przystankach.

– W Pierzyskach, Fałkowie, czy Promnie – Stacji podjeżdżający pod przystanki kolejowe muszą zostawiać auta przy drodze lub na rowie – mówi Marek Nitkowski, członek zarządu Koeli Wielkopolskich.

Jak wiadomo w Pobiedziskach, Pobiedziskach Letnisku i Biskupicach wspomniane parkingi przesiadkowe już są. Autobusy dowożą mieszkańców pod perony.

Przeszkoda niewidoczna

Na niektórych odcinkach trasy Gniezno – Poznań pociągi jeżdżą z prędkością 130 km/h. Mogłyby poruszać się nawet o 30 km/h szybciej, gdyby odległości między stacjami były większe niż 8 km. Tak na szlaku Poznań – Pobiedziska nie jest. Co musi się stać, by na trasę Pobiedziska – Poznań wpisać kolejne pociągi?

– Trzeba zmniejszyć odstępy między pociągami. Nie da się tego zrobić, bez modernizacji systemu sterowania ruchem w obrębie stacji Pobiedziska. Pasażerowie muszą być bezpieczni. Bez zmian mogłoby dojść do najechania pociągu na pociąg – wyjaśniają kolejarze.

Czy to oznacza, że dodatkowych pociągów, na które mieszkańcy gminy Pobiedziska czekają od dawna nie będzie?

Przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu, z którymi spotkał się burmistrz miasta i gminy Pobiedziska Ireneusz Antkowiak uspakajają.

– Planujemy włączenie linii Poznań – Gniezno do sieci Poznańskiej Kolei Metropolitalnej. Chcielibyśmy, by stało się to na początku roku 2020 – mówi Robert Pilarczyk, dyrektor Departamentu Transportu UMWW.

Nie ukrywają jednak, że mają problem, ponieważ inne gminy leżące przy tej linii kolejowej nie są przekonane o konieczności włączenia do sieci PKM. Chodzi o pieniądze, których każdemu  brakuje.

Chwilowa przegrana?

To, co mieszkańcy gminy Pobiedziska znajdą w najnowszym rozkładzie jazdy z pewnością ich nie ucieszy. Chodzi o godzinę odjazdu ostatniego pociągu z Poznania w kierunku Pobiedzisk i Gniezna. Osoby kończące pracę o godz.22: 00, nie mają szansy wrócić pociągiem do domów.

Burmistrz Pobiedzisk wysłał do Departamentu Transportu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego wniosek o utrzymanie w rozkładzie jazdy pociągu, który odjeżdżałby z Poznania w kierunku Pobiedzisk o takiej godzinie, by skorzystały z niego osoby pracujące na drugą zmianę.

– Nie ma możliwości uwzględnienia wniosku burmistrza z przyczyn leżących po stronie zarządcy infrastruktury kolejowej (brak możliwości przejazdu o godzinie 23.00 Lub chwilę po niej). Poza tym PKP Polskie Linie Kolejowe zarządziły już rozkład jazdy obowiązujący od 20 października – tłumaczy Robert Pilarczyk, zastępca dyrektora Departamentu Transportu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego. Wszystkie wnioski dotyczące zmian w rozkładzie jazdy należy składać z minimum 3 miesięcznym wyprzedzeniem, jeżeli dotyczą zamknięciowego rozkładu jazdy oraz z 9 miesięcznym wyprzedzeniem, gdy dotyczą rocznego rozkładu jazdy

Gdyby wniosek został uwzględniony, wieczorny pociąg stałby na stacji Poznań Wschód 15 minut. Wywołałoby to falę krytyki.

W kolejnym rozkładzie jazdy, jaki zacznie obowiązywać w połowie grudnia, ostatni pociąg w kierunku Gniezna zaplanowany jest o godz. 22: 47 – dopowiadają przedstawiciele Departamentu Transportu UMWW.

W trakcie spotkania burmistrza Pobiedzisk z przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego rzeczowo wyjaśniono sposób budowy rozkładu jazdy.

– Prace nad rocznym rozkładem jazdy zaczynają się na rok przed jego wprowadzeniem w życie. Organizator przewozów przygotowuje projekt rozkładu jazdy uwzględniając potrzeby pasażerów, a następnie wraz z przewoźnikami składa wnioski do PKP PLK o przydzielenie zdolności przepustowej – mówią przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego.

Spółka PKP PLK zatwierdzając rozkład jazdy pociągów musi uwzględnić nie tylko potrzeby Kolei Wielkopolskich, ale także innych przewoźników. Ma też obowiązek zaplanować ograniczenia na trasach spowodowane remontami.

Kolejowa „pięta Achillesa”

Słabym punktem poznańskiego węzła kolejowego jest też szlak w trzech kierunkach: Poznań – Konin – Kutno, Poznań – Wągrowiec- Gołańcz oraz Poznań – Gniezno – Mogilno, a w ruchu dalekobieżnym do Warszawy czy Trójmiasta.

Mimo modernizacji poznańskiego węzła kolejowego między Poznaniem Głównym a Poznaniem Wschód dodatkowego toru nie ułożono.

Cóż pozostaje? Śledzić działania kolejarzy i przypominać im zapowiedź poprawy rozkładu w grudniu.

 

Zobacz galerię zdjęć

W Pobiedziskach nowe Solarisy dowożą mieszkańców na nowe przystanki przy peronach kolejowych. Powstał parking dla kilkudziesięciu aut, uruchomiono punkt ładowania samochodów elektrycznych. Działa też System Rowerów Miejskich ze stacją przy dworcu kolejowym. wszystko po to by  ułatwić korzystanie z komunikacji zbiorowej, czyli pociągów.

Projekt obejmujący jeszcze Pobiedziska Letnisko i Biskupice kosztował 35,5 mln zł. 25,2 mln zł to dofinansowanie z UE

 

Czytaj też: http://www.pobiedziska.pl/koleje-wolnosci-miescie-antoniego-palutha/