Honorowy Obywatel Pobiedzisk wyprowadzał wojska radzieckie z Polski

WALIGORSKI-burm8-min

– A to? Co, to jest? Papier toaletowy? – wykrzyknął prezydent Lech Wałęsa, trzymając w ręku podpisaną może godzinę wcześniej umowę o wycofaniu wojsk radzieckich z Polski. Miałem wrażenie, że gdyby był bliżej radzieckiego generała doszłoby do rękoczynów. Twarz prezydenta Rosji, Borysa Jelcyna stężała. Zapanowała cisza – tak Ewaryst Waligórski, Honorowy Obywatel Miasta i Gminy Pobiedziska wspomina finał negocjacji w kwestii wyprowadzenia wojsk rosyjskich z Polski, jakie odbyły się na Kremlu, w Moskwie w maju 1992 roku.

 

Przez chwilę ważyły się losy dwóch państw. Na jednej szali spoczął los mocarstwa, które przez blisko 200 poprzednich lat ściskało w ręku mniejszego sąsiada. Na drugiej europejski kraj, który upomniał się o swoją niepodległość.

Dlaczego prezydent Polski krzyczał na Kremlu? Co tak rozsierdziło Lecha Wałęsę?

Zanim to wyjaśnimy, przypomnijmy kilka faktów.

Wiedeń, rok 1987.

USA i Związek Radziecki podpisały właśnie traktaty rozbrojeniowe. Od tej chwili mogły utrzymywać poza granicami swoich krajów maksymalnie 195 tys. żołnierzy.

Radzieckie wojsko zaczęło opuszczać Węgry i Czechy. Wiadomo też było, że wyjadą z NRD. A co z 50-tysięczną armią radziecką stacjonującą w Polsce?

Istniało niebezpieczeństwo, że na mocy traktatów wiedeńskich Polska pozostanie jedynym państwem Układu Warszawskiego, w którym mogą przebywać radzieckie wojska. Co więcej w wyniku tych traktatów, liczba stacjonujących w Polsce jednostek wzrośnie?

Czyż nie był to wystarczający powód do zdenerwowania? Mało tego, nie był to powód jedyny.

 

Okupant żąda odszkodowania za okupacje

Po transformacji ustrojowej, jaka nastąpiła w roku 1989, polski rząd nie od razu zabiegał o wycofanie wojsk radzieckich.

Najpierw próbował podpisać nową umowę dotyczącą stacjonowania armii radzieckiej, która miała zmniejszyć obciążenia finansowe ponoszone przez Polskę.

Ponieważ jednak kolejne radzieckie republiki zaczęły ogłaszać swoją suwerenność, 7 września1990 roku rząd polski zażądał, by do 31 grudnia 1991 roku wojska radzieckie opuściły terytorium Polski. Wezwano Związek Radziecki do wypłaty zadośćuczynienia za szkody wywołane 45-letnim pobytem armii.

W odpowiedzi Rosjanie wyliczyli wkład ZSRR w wyzwolenie Polski spod okupacji hitlerowskiej i wystawili rachunek na 27 mld rubli. A że w tym samym czasie ZSRR podpisał porozumienie o wycofaniu do końca 1994 roku swoich wojsk z NRD, rząd Polski był zmuszony do twardszych rozmów z Kremlem.

W Polsce myślano o wstąpieniu do struktur NATO, co w wypadku obecności obcych wojsk na jej terytorium uniemożliwiało rozpoczęcie jakichkolwiek rozmów.

 

Rozmawiają i szukają furtki

15 listopada 1990 r. w Moskwie rozpoczęły się rokowania w kwestii wyjścia wojsk radzieckich z Polski. Odbywały się one w trzech zespołach.

Pierwszy negocjował termin wycofania, drugi zajmował się kwestiami logistycznymi, trzeci – spotykający się najrzadziej, kwestiami finansowymi. A właśnie w tym temacie były największe rozbieżności.

I okazało się, że Rosjanie nie zamierzają podpisywać jakichkolwiek porozumień, zanim nie nastąpi rozwiązanie spraw ekonomicznych. Trzeba więc było przyspieszyć rozmowy o pieniądzach.  Ostatecznie stanęło na  tak zwanej opcji zerowej, czyli żadna ze stron ni będzie płaciła drugiej odszkodowania.

O intensywności rozmów świadczy to, że w ciągu 19 miesięcy, czyli do 22 maja 1992 roku odbyło się 15 tur negocjacji.

Spotkanie na szczycie, czyli na Kremlu

W maju 1992 roku polskiej delegacji, która udała się na Kreml, przewodniczył Lech Wałęsa. Byli w niej ponadto minister spraw zagranicznych Krzysztof Skubiszewski, minister finansów Andrzej Olechowski, minister kultury Andrzej Siciński oraz pochodzący z Pobiedzisk Ewaryst Waligórski, jako minister transportu i gospodarki morskiej.

Ewaryst Waligórski osobiście podpisywał dwa traktaty. Jeden o transporcie wojsk rosyjskich i radzieckich z terytorium NRD przez Polskę oraz drugi o transporcie wojsk rosyjskich i radzieckich z terytorium Polski.

Złożył podpis, jako ostatni z przedstawicieli strony polskiej. Pierwszy podpisał się minister finansów.

Ze strony rosyjskiej dokumenty podpisywał minister, bohater Związku Radzieckiego generał Paweł Graczow.

– W trakcie podpisywania porozumień byłem w cywilnym ubraniu z małym znaczkiem „Solidarności” w klapie. Widać było, że minister Graczow ubrany w mundur generalski z lampasami i wieloma orderami jest niezadowolony z tego, że podpisuje umowę, i że robi to z cywilami – opowiada Ewaryst Waligórski.

Po podpisaniu porozumienia sygnatariusze siadali obok prezydentów Borysa Jelcyna i Lecha Wałęsy. Byli też tam posłowie i senatorowie: prof. Bronisław Geremek, senator Edward Wende, prof. Ziółkowski z Poznania, Andrzej Drzycimski, Mieczysław Wachowski i ks. Alfred Franciszek Cebula.

 

Czy to tylko zgrzyt, czy prowokacja?

Po podpisaniu dokumentu, jak to jest w zwyczaju strony wymieniły się aktami.

Protokół dyplomatyczny nakazuje podać sobie dłonie. Jednak rosyjscy oficerowie na komendę generała Graczowa zrobili tylko w tył zwrot i wymaszerowali.

– Zamurowało mnie. Spojrzałem na ministra Skubiszewskiego i zapytałem: Manifestacja? Ten potwierdził i kazał zachować spokój – wspomina E. Waligórski.

Część polskiej delegacji, bez prezydenta Lecha Wałęsy zaproszono do sąsiedniego pomieszczenia.

– Na stołach był kawior, owoce, przepych. Któryś z naszych powiedział do prof. Geremka: „Jaka elegancja. Byłeś w Paryżu, tam też tak jest?” On odpowiedział: Tu wszystko jest naj…” Staraliśmy się niewiele mówić, bo obawialiśmy się podsłuchu. Przerwa się jednak  wydłużała, napięcie rosło – wspomina Ewaryst Waligórski.

Członkowie polskiej delegacji doskonale pamiętali, że w roku 1956 zmarł w Moskwie Bolesław Bierut, powojennym prezydentem Polski, później premier. W 1956 udał się do Moskwy, jako gość XX Zjazdu Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. Oficjalnie ogłoszono, że zmarł na zawał serca.

Napięcie rosło, ponieważ  niektórzy Rosjanie, twierdzili, że nie muszą rozmawiać z Polakami o wyprowadzeniu wojsk. Ich obecność została usankcjonowana w rozmowach z Anglikami i Amerykanami.

– Sugerowali nawet, że usiądą z nami do rozmów, gdy wyprowadzą swoje wojska z NRD – mówi E.Waligórski.

W czasie tej przeciągającej się przerwy różne myśli przychodziły do głowy.

– Obawialiśmy się, że za chwilę wejdą Kozacy z bronią i powiedzą: „Zachciało wam się wyprowadzać armię radziecką z Polski, to jedziemy…na Sybir. Pamiętajcie, żołnierz radziecki nie cofa się z ziemi, na której postawił stopę – wspomina były minister transportu.

W końcu polska delegacja wróciła do pomieszczenia, w którym była wcześniej. Przy eliptycznym stole pięknie udekorowanym siedzieli już prezydenci. Po stronie Jelcyna było czterech Rosjan. Polscy ministrowie usiedli po stronie prezydenta Wałęsy.

 

Przed terminem

Na pytanie prezydenta Jelcyna o ewentualne uwagi, generał Graczow powiedział: „Podpisałem porozumienie z cywilnym przedstawicielem Polski, nie wymieniając nawet nazwiska polskiego ministra, bo strona polska sobie życzyła, ale to jest niewykonalne. To potrwa wiele lat.”

Polacy skonsternowani, spojrzeli po sobie. Czy to niesubordynacja generała, czy może kolejna mało dyplomatyczna gra?

– Minister Krzysztof Skubiszewski zaczął się podnosić, jakby chciał powiedzieć: ”Pacta sunt servanda”,  co znaczy umów należy dotrzymywać, ale zanim to uczynił, prezydent Wałęsa poderwał się i chwytając tekst umowy, krzyknął: „A to? Co, to jest? Papier toaletowy? Miałem wrażenie, że gdyby siedział bliżej Graczowa skończyłoby się na rękoczynach. Ktoś powie, że zachował się niedyplomatycznie. Ale uważam, że zrobił słusznie – mówi E. Waligórski.

Prezydent Jelcyn, też zdenerwowany, stanowczo powiedział:

„Panie prezydencie, ja wyznaczę czterech ministrów, Pan wyznaczy czterech ministrów. I oni nam zameldują, że nie tylko wykonali zadanie, ale że zrobili to przed terminem.”

Generał Graczow odrzekł: „Jestem żołnierzem i wykonam rozkaz.”

 

Rosjanie nie kapitulują

Po powrocie z Moskwy Ewaryst Waligórski zorientował się, że Rosjanie nadal liczą na odwleczenie terminu wyprowadzenia swoich wojsk z Polski. Zorganizowali konferencję prasową, żeby zdyskredytować polską delegację w oczach Polaków.

– Po tej konferencji telefonowało do mnie wiele osób, pytając, co podpisaliśmy? Dzwoniący powtarzali za rosyjskim ambasadorem, że polskie koleje nie są zdolne wywieźć takiej ilości sprzętu i żołnierzy. Polskie koleje nie są zdolne wywieźć więcej niż 60 transportów w ciągu miesiąca – wspomina minister Waligórski. Nie pozostało nic innego, jak odpowiedzieć na konferencji. Ta odbyła się tego samego dnia, co konferencja Rosjan.

– Minister Krzysztof Skubiszewski poprosił mnie tylko, bym nikogo nie obraził, nie wywołał skandalu – wspomina Ewaryst Waligórski.

Ponieważ po zreferowaniu umowy podpisanej w Moskwie, dziennikarze nadal przywoływali wypowiedź ambasadora Kaszlewa, minister Ewaryst Waligórski rzekł: „Bardzo wysoko cenię Pana Kaszlewa. Wiele razy z nim rozmawiałem. Nie słyszałem wypowiedzi, którą państwo przywołują. Wiem, że ambasador jest poliglotą. Nie wiem, w jakim wypowiadał się języku i kto tłumaczył jego wypowiedź. Ja się zgadzam, że jesteśmy w stanie zorganizować sześćdziesiąt transportów dziennie, a jeśli zajdzie taka potrzeba nawet i sto”.

 

Wyszli w rocznice agresji na Polskę

16 września wojska rosyjskie opuściły Legnicę. Dzień później prezydent Polski, Lech Wałęsa przyjął od gen. Leonida Kowalowa meldunek o zakończeniu wycofywania wojsk rosyjskich z Polski.

Po przyjęciu meldunku prezydent Lech Wałęsa powiedział:

”Dzień, 17 września stał się w polskich dziejach datą bolesną i złowieszczą, otwierającą drogę, która wiodła Polaków do więzień i łagrów, do Katynia, do męki, poniżenia i zniewolenia.

(…) Dzisiejszy dzień, właśnie 17 września 1993 roku, kończy pewną epokę w naszej wspólnej historii. Dopełnia się miara sprawiedliwości dziejowej. Na terytorium Państwa Polskiego nie ma już obcych wojsk. Suwerenność Rzeczypospolitej uzyskuje potwierdzenie ostateczne” (http://www.tvn24.pl)

Robert Domżał

fot.R.Domżał

 

Korzystałem z:

Krzysztof Rogowicz ”ROLA SEJMU W WYCOFANIU WOJSK ARMII RADZIECKIEJ Z TERYTORIUM POLSKI”;

22 lata temu Polskę opuściły wojska radzieckie (Polskie Radio.pl);

Ćwierć wieku temu podpisano układ o wycofaniu z Polski wojsk radzieckich (http://www.tvn24.pl)

 

 

CZYTAJ też:

 

https://mysl.lazarski.pl/fileadmin/user_upload/dokumenty/czasopisma/mysl-ekonomiczna-polityczna/2011/MEiP_1-2_10_2011_Rogowicz.pdf;

(http://www.tvn24.pl)

(https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/934270,22-lata-temu-Polske-opuscily-wojska-radzieckie

http://www.pobiedziska.pl/stan-wojenny-wspomina-ewaryst-waligorski/